sobota, 20 sierpnia 2011

Druga młodość


Wiele napisano na temat drugiej młodości, jak też wielu z nas ją przeżywa.

Patrząc więc na swoją drugą młodość, zastanawiam się - skąd ona właściwie się bierze?

Aby zrozumieć mechanizm drugiej młodości trzeba się cofnąc do dzieciństwa lub wczesnej młodości. W tym bowiem czasie zakodowują się w naszej podświadomości nasze wszelkie upodobania i pragnienia. Pragnienia, które z różnych powodów były wtedy dla nas nieosiągalne. Potem już po wielu latach, kiedy to zaczyna stać nas na wiecej, czy też rzeczy których pragnęliśmy za dawnych lat zaczynają być bardziej dostępne, odzywają się nasze dawne pragnienia w rożnej formie. Bardzo często przybierają one formę kolekcjonerstwa.

Ludzie starsi kolekcjonują różne przedmioty, często nawet nie zdając sobie sprawy jakie są powody tego odruchu. Ale gdyby tak ich dokładnie przepytać, to okazałoby się, że właśnie w dzieciństwie czy w młodości, coś u kogoś gdzieś im zaimponowało i to pragnienie zapadło na zawsze w podświadomości.

To oczywiście dotyczy tylko martwych przedmiotów. Absolutnie nie da się tego pragnienia przenieść na ludzi. Jeżeli ktoś kiedyś w młodości się w kimś zakochał, a potem spotka tą osobę dostępną, ale po kilkudziesięciu latach, to już nie jest to samo. Bo nawet najpiękniejsze wspomnienia nie odmłodzą wyglądu fizycznego danej osoby. Ludzie się starzeją, a przedmioty materialnie raczej nie.

Oczywiście proces starzenia się dotyczy tylko osób trzecich. Bo nasze szare komórki podstępnie interpretują nas samych, tak jakby ząb czasu nas nie dotknął. A stare zdjęcia zawsze można zgubić.

W przypadku mojej osoby, pragnienia z młodości przeniosły się na zainteresowanie i kolekcjonerstwo starych zegarków na rękę i starych odbiorników radiowych. Moja wrażliwość na te przedmioty przetrwała lata, jako że kiedyś nie miałem szansy posiadania ani jednego ani drugiego.

Często myślę o tych kolekcjonerach, których nagle wzięło na przedmioty większego kalibru, takich jak stare samochody, kolejki wąskotorowe, czy nawet czołgi typu T34.

Niedawno pokazali w TV takich, którzy nadal są „Czterej pancerni” i pokupowali sobie stare czołgi z demobilu, pięknie je odremontowali i odmalowali, a teraz jeżdżą nimi w lasach nad Pilicą, właśnie tam, gdzie kręcono ten słynny film.

Poznałem też maniaków na przedmioty bardziej kosztowne, takie jak Porshe 944, czy inne modele drogich aut. Głównymi cechami tego spoźnionego hobby jest to, że koszt nie ma znaczenia, i że posiadanie drogiego przedmiotu zaspakaja przygasłe marzenia które się miało w młodości.

Marzenia, których czas nie może przywrócić... a przedmiot jednak może.


Brak komentarzy: