poniedziałek, 31 października 2011

Mitologia pracy – Czy „Cover Letter” jest potrzebny?

W jednym z poprzednich artykulów, w punkcie (5) Cyberpracy sugerowałem, że być może cover letter, czyli list motywacyjny po polsku, jest w dzisiejszych czasach niepotrzebny.

Stwierdzenie to jest trochę uproszczone, w związku z tym wymaga głębszego wyjaśnienia. Wszystko zależy od okoliczności szukania pracy. Mój komentarz odnosił się do szukania pracy na Internecie, na tak zwanych job boards.



W przypadku Internet job boards cover letter jest niepotrzebny ponieważ:

- CV może być skutecznie głównym źródłem informacji, którą będzie obrabiać program cybernetyczny, decydując czy zakwalifikować kandydata do 30-sto procentowej grupy (statystycznie) szczęściarzy, których CV zostanie obejrzane przez oko ludzkie.
- Jeżeli już CV jest zakwalifikowane, to kandydat, według reguły „elevator time” ma swoje 20 sekund – to średnio tyle czasu przeznaczy recruiter na przejrzenie CV i odłożenia CV do dalszej obróbki, lub wyrzucenia do kosza. W tych 20-tu sekundach recruiter na pewno nie będzie miał czasu na przejrzenie cover letter.
- Job boards z reguły umożliwiają wrzucenie szablonowego cover letter. Jeżeli jest taka możliwość, to cover letter jest doskonałym miejscem na ‘second-tier informacje’, które ze względu na format czy poziom ważności nie pasowały do standartowego formatu CV.

A więc kiedy cover letter jest potrzebny?

- Moja główna reguła na napisanie cover letter jest taka, że muszę czuć impuls (compelling reason or excitement), który pcha mnie, aby taki list napisać. Jeżeli nie ma w Tobie takiej iskry, to lepiej zapomnij o napisaniu cover letter.
I to z reguły stosuje się w sytuacjach starania się o pracę poza job boards, na przykład odpowiadając na ogłoszenie pracy na LinkedIn.
Można też napisać cover letter na korporacyjnym job board, specjalnie dla jednej specyficznej pozycji. Ale i w tym przypadku, tylko i wyłącznie wtedy jeśli czujemy ten impuls.

- Jeżeli pracodawca zażąda cover letter, np. „proszę wysyłać CV i list motywacyjny na adres...”
...wtedy nie ma odwołania.

Jaki powinien być format cover letter?

Format powinien być... skuteczny. Według mnie nie ma jednego formatu. Owszem, są różne szablony, których kandydaci próbują się trzymać na siłę. I według mnie w ten sposób zaprzepaszczając szansę na napisanie skutecznego cover letter... bo ktoś sobie wymyślił, że CV, a nie cover letter jest miejscem na informacje merytoryczne.

Przykład z życia wzięty: Napisałem cover letter i wysłałem do pracodawcy. Pracodawca oddzwonił, i w rezultacie miałem interviews (rozmowy kwalifikacyjne). Osoba z HR, która rozmawiała ze mną aby zorganizować interviews, pod koniec powiedziała:
A tak na marginesie... czy mógłby pan przesłać nam swoje CV? ...bo wygląda na to że zapomniał pan go załączyć...

Uważam, że wszystkie oferowane usługi na napisanie lub sprawdzenie cover letter to scam, ponieważ za każdym razem cover letter może się różnić od poprzedniego.
Jak też oferowanie usług na napisanie CV to scam (trochę mniejszy). W dzisiejszych czasach cyberpracy, CV powinno być napisane w sposób iteratywny... napierw napisać wersję, zobaczyć jakie będą wyniki, poprawić... i tak do skutku... (zobacz artykuł Cyberpraca).

...

Cover letter to wielka odpowiedzialność. Czy z cover letter czy bez, to wciąż musimy pamiętać o regule „elevator time”. Jeśli pracodawca straci 20 sekund na cover letter, to na pewno nie zainwestuje następnych 20 sekund na CV, jeżeli po przeczytaniu cover letter nie będzie przekonany że Cię chce.

niedziela, 30 października 2011

Konkurs „Blog Forum Gdansk 2011”


Jako że Technochronik również brał udział w tym konkursie, to jestem winien wszystkim jego wiernym czytelnikom trochę informacji na temat roztrzygnięcia konkursu.

Pierwsze miejsce w kategorii „Blog of Gdańsk Internautów” zdobyła Ania Włodarczyk (na zdjęciu), prowadząc ten oto fantastyczny blog:

Pierwsze miejsce w kategorii „Blog of Gdansk 2011” zdobyła Ewa Kowalska, prowadząc poniższy blog, który jest prawdziwą skarbnicą wiedzy o Gdańsku:

Na konkurs gdański zjechało mnóstwo internautów z całej Polski.

...

Więcej informacji na temat konkursu można znaleźć w portalu Blog Forum Gdansk, lub w najlepszym portalu trójmiejskim http://www.trojmiasto.pl/ na przykład w artykule:
Ten artykuł akurat to bardzo dobra reklama dla Kasi Tusk – też blogerki

(ale nie blogaski... bo po przeczytaniu artykułu już rozumiem znaczenie tego pojęcia)

A oto wypowiedź Natalii Hatalskiej, słynnej polskiej Blog-Icon.
Pani Hatalska między innymi powiedziała:
Rzuciłam pracę i skupiłam się na blogu...

Szczerze mówiąc... bardzo mi się podoba ten koncept. :-)

Ale w przyszłym roku na konkurs „Blog of Gdansk” 2012 będę postulować aby wprowadzono blogową ligę zawodową i ligę amatorską... w lidze amatorskiej będą mogli brać udział tylko osoby, które muszą pracować ... for living.

W końcu sport na całym świecie też jest podzielony na amatorski i zawodowy...

sobota, 29 października 2011

Mała czarna społecznościowa™ – Biały Halloween


Siedzę sobie w cieple przy sztucznym kominku gazowym, na wieczornej kawie w jednej z washingtońskich kawiarenek i patrzę za wirujące za oknem płatki ciężkiego śniegu.

Śnieg w październiku? W Washingtonie, który leży na równoleżniku biegnącym gdzieś między Rzymem a Sycylią?

No niestety. Myślę, że nie tylko czytelnicy mogą tu być zdziwieni, ale również i drzewa. Właśnie okolice Washintonu są w samym środku pięknych kolorów jesiennych, ale wiele drzew jest wciąż całkiem zielonych, tak jak dąb w ogrodzie z tyłu mojego domu.

Pogoda w okolicach Washintonu potrafi być dziwna. Tuż na północ od Washingtonu, właśnie tam gdzie mieszkam, często rozgrywają się dramatyczne zmagania aury. Zmaganie dobrego ze złym. Dobre – ciepłe i wilgotne masy powietrza znad Zatoki Meksykańskiej, często spotykają się złym – zimnym arktycznym powietrzem nadciągającym z Kanady. Ktoś by pomyślał, że do granicy kanadyjskiej jest daleko – całe 900km od Washingtonu. To prawda, ale płaskiego terenu, na którym lodowaty wiatr nie ma się gdzie zatrzymać.
Jedyną naturalną barierą jest Jet Stream – stałe wiatry wiejące z zachodu na wschód, ale oczywiście nie zawsze są one skuteczne.
Taka batalia tuż nad głową gdzie mieszkam potrafi często wyprodukować olbrzymie masy śniegu. Tak jak na przykład podczas ostatniej zimy, gdzie 14-to godzinna zamieć śnieżna produkowała 15cm śniegu na godzinę.
Analiza map okolicy z naniesionymi wektorami zmian temperatury (temperature gradient) często doprowadza do zawrotu głowy. Z doświadczenia zauważyłem, że różnica temperatur między dwoma sąsiednimi miastami oddalonymi od siebie tylko o 15 km często wynosiła aż 10 stopni Celsjusza. Dlatego tak trudno przewidzieć pogodę w tym rejonie, gdzie granica deszczu, śniegu i marznącej mżawki potrafią być tak blisko siebie. A później miliony mieszkańców metropolii przeklina przepowiadaczy, bo albo mają im za złe że straszą niepotrzebnie, albo są w środku klęski żywiołowej, po której przez 3 dni nie można wyjechać ze śniegów z osiedla.

...

Padający śnieg zmusza do refleksji. Właśnie przypomniał mi się artykuł felieton Arta Buchwalda pod tytułem „Pada śnieg”, który czytałem bardzo dawno, jeszcze w komunistycznej Polsce. Zupełnie nie pamiętam o czym był ten felieton, jak też nie mam pojęcia, dlaczego pamiętam właśnie ten felieton?

Może dlatego, że byłem w szoku, odkrywając że w Ameryce też pada śnieg? (bo w tych czasach Ameryka kojarzyła się ze wszystkim co dobre). A może dlatego, że Art Buchwald doskonale uchwycił nigdzie na  świecie niepowtarzalną atmosferę świąteczną Nowego Yorku?

Ale do świąt jeszcze trochę, tak że na razie nie będę się rozwodził.

Tak że na dzisiaj złe zwyciężyło. Ale jakby nie patrzeć, to po prostu wybryk natury. Ale osobiście wolę inne wybryki natury, tak jak pewne noworoczne popołudnie kilka lat temu (tak... 1 stycznia), gdzie temperatura 23 stopnie Celsjusza pozwoliła na otwarcie budy kabrioletu i przejażdżkę na okoliczną górę Sugarloaf Mountain.

Biały Halloween?
Nieee... za dwa dni znowu ma być 19 stopni.

... dobre zwycięży

Acer Aspire – Netbook D250

Przypatrując się bliżej Acer Aspire Netbook D250, który według Twojego artykułu Kapitalizm i społecznościowa neutralność technologii został wysoko oceniony przez śpiącą kawiarnianą panię w rankingu technologii społecznościowo neutralnych, to wygląda na to, że największą zaletą tego netbooka jest cena. Nie można przejść obojętnie obok tak atrakcyjnej ceny, gdzie za jedyne $289 można mieć zgrabny nowy netbook.

A gdyby ktoś jeszcze chciał się pobawić na aukcji, na uBID, to widziałem taki Acerek w granicach $120 - $140. Oczywiście refurbished, czyli trochę używany, lub już wyjęty z orginalnego pudełka, ale przetestowany przez producenta i posiadający wszystkie gwarancje nowego produktu.

Gdyby jednak porównać D250 z Apple MacBook Air 11.1", to jednak mają wiele gorszych parametrów. Acer jest o 0.4-0.8 lbs cięższy i web camera ma tylko 0.3Mpx a MacBook Air ma 4 Mpx ta web camera. Wymiarowo są podobne, ale za to Apple ma nieco większy ekran, podświetlane klawisze i wiele innych ładniejszych detali.

Oczywiscie cena Apple MacBook Air jest bardzo niekonkurencyjna, bo wynosi $1,199. HP-mini110 czy Acer Aspire biją Apple na głowę.

Jakby nie patrzeć, jak podchodzisz do Apple, to cena początkowa jest taka sama: $1,199 +tax, co jest drogo na dzisiejsze czasy. Tak że jeśli ktoś nie potrzebuje za wiele, tak jak ta pani z kawiarni, to można się zadowolić takim malym komputerkiem...

Ale trzeba przyznać, że na iPadzie widać więcej niż na Acerku.

...

Czyli Apple to podwójny wyzysk; Azjatów, którzy wyskakują z portek żeby produkt wykonać, a potem konsumentów w USA którzy muszą tyle płacić.

Paskudne i niespołecznościowe!

Bedzie mi więc szkoda tyle wydać na kolejny komputer (Appla), stąd się zastanawiam nad jego celowością.

Ale pociąga mnie nadzieja, że zakup ten pozwoli mi na zaoszczędzenie trochę nerwów i czasu, jako że jakby nie patrzeć, Apple ma najlepiej działające produkty w swojej klasie.

piątek, 28 października 2011

Amerykańska informatyka w ofensywie


Amerykańska informatyka (IT) okazała się w tej kulejącej ekonomii jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się gałęzi przemysłu i technologii. Według najświeższych danych, liczba zatrudnionych w informatyce amerykańskiej przekroczyła 4 miliony.
Mimo trwającego już od kilku lat kryzysu ekonomicznego, liczba zatrudnienia w informatyce systematycznie rosła przez ostatnie 20 miesięcy. W skali rocznej, ilość nowych stanowisk pracy wzrosła o 100 000, co stanowi 2.5% wzrostu w tej gałęzi przemysłu.

Niesamowity postęp w informatyce jest spotęgowany wieloma nowymi trendami. Oto najważniejsze z nich:

Rząd i instytucje witalne dla obronności kraju i protekcji newralgicznych obiektów gospodarczych: Rząd amerykański, jak również takie gałęzie jak transport, energetyka, czy Department of Homeland Security (Departament Bezpieczeństwa Krajowego), są obecnie prawdopodobnie największą grupą zapotrzebowania na informatykę.

Informatyka na potrzeby serwisu medycznego i firm ubezpieczeniowych (medycznych): Medyczna w USA przechodzi prawdziwą rewolucję technologiczną. Online usługi medyczne, profilaktyka i usługi ubezpieczeniowe to główne siły napędowe informatyki na potrzeby medycyny.

Bezpieczeństwo Internetu: Obserwuje się szybki rozwój bezpieczeństwa danych na potrzeby Informatyki i Internetu. Wiele firm, które tradycyjnie zajmowały się elektroniką dla potrzeb zbrojeniowych przekształciły swoje ‘core competencies’ właśnie na potrzeby informatyki i bezpieczeństwa danych. Przykładem firm, które mocno się obsadziły w Informatyce i systemach bezpieczeństwa, głównie dla projektów rządowych są: zasłużony Lockheed Martin, General Dynamics, czy iider na polu aplikacji bezpieczeństwa Internetowego –  Raytheon.

Telekomunikacja: Informatyka w telekomunikacji rozwinęła się głównie w kierunku sterowania i automatycznej obsługi wielkich sieci konsumenckich i biznesów, które są odbiorcami usług telekomunikacyjnych, medialnych i internetu; telefonia, włączając telefonię internetową, sieci komórkowe, satelitarne, kablowe. Przykładem wielkich firm telekomunikacyjnych, które zainwestowały w Informatykę w celu automatyzacji i rozszerzenia serwisu telekomunikacyjnego dla odbiorców serwisów medialnych jest Comcast, czy mniejsza, ale bardzo dobra firma telekomunikacji kablowej – Time Warner Cable (moja opinia z osobistego doświadczenia – praca w zeszłym roku na kontrakcie). Servis Xfinity firmy Comcast został opisany w lipcowym artykule Technochronika – Xfinity.

Informatyka jako olbrzymi wirtualny biznes: Bardzo podobnie do zasad opisanych w artykule Wirtualne biznesy gigantów, firmy tradycyjnie nieinformatyczne, czy wręcz nietechnologiczne, rozwijają bardzo agresywnie swój własny development i serwis informatyczny, jako alternatywa do zakupu czy wynajmowania serwisu informatycznego od tradycyjnych firm informatycznych jak np IBM (zobacz artykuł Komputery w odwrocie). Przykładem gałęzi przemysłu, które zainwestowały bardzo mocno w swoją informatykę, tworząc notabene wirtualny biznes informatyczny są banki, firmy ubezpieczeniowe, management companies (np. Sodexo), czy nawet wielkie sieci sklepów, tak jak Best Buy.

Wygląda na to, że jak na razie informatyka amerykańska jest do niedoścignięcia przez żadne z krajów na świecie ... nawet Chiny.