sobota, 16 lipca 2011

A jak się mają papierosy do ‘małej czarnej społecznościowej’?

Z moich wieloletnich obserwacji wynika że ludzie palący papierosy mają większe predyspozycje w nawiązywaniu kontaktów. Oczywiście zwłaszcza jeśli kontaktują się z takim samymi ludzmi, którzy też palą papierosy. Być może więź kontaktów się dodatkowo umocniła jako że palacze zaliczają się dzisiaj do grupy chronionej (extinct), i że muszą nie tylko palić gdzieś w miejscach wydzielonych za budynkiem, ale również w taki sposób aby co-workers lub bosowie nie widzieli, bo to często pozostawia niesmak, niekoniecznie po-tytoniowy.


Na poparcie tezy solidarności i kontaktów wśród palących, wspomnę jak dawno temu miałem pewnego kolegę inżyniera G., który kopcił pety w ilości 3/godzinę i zaprzyjaźnił się z niejakim Paskudnym, (tak go z jakiegoś powodu nazywano). I odkąd zaczęli się kolegować to obaj kopcili w ilości 5 papierosków/godzinę, na głowę. To było w roku 1964 w zakładach T-1 na ulicy Poligonowej w Warszawie w pracowni odbiorników radiolokacyjnych. Wtedy w pracowniach bylo wesoło i niebiesko od dymu......

Po latach, w roku 1978, zapytałem przy okazji mojego kolegę inz. G., którego znałem od 6 klasy szkoły podstawoiej o Paskudnego. Mówił, że nadal się z nim kontaktuje, pomimo że obydwaj dawno już nie pracowali w T-1. Tak więc dochodzę do wniosku, że papierosowe przyjaźnie przetrwały lata i zawsze ich rezultatem było to że tacy palili wspólnie więcej niż każdy z osobna zanim sie poznali.

Czy to prawda? I czy to się przekłada na dzisiejsze czasy wielkiej popularyzacji ‘małej czarnej społecznościowej’?

Brak komentarzy: