poniedziałek, 4 lipca 2011

Happy July 4th

Dzisiaj amerykańskie Święto Niepodległości. Może więc jest to dla mnie dobra okazja, aby oderwać się na moment od wątku krytykowania systemu amerykańskiego, i w ten jeden dzień w pełni solidarować się z tym krajem, i z jego najbardziej chyba patriotycznym narodem na świecie.
Jako że wydaje się to nieuniknione, że następne lata przyniosą zmiany ekonomiczne na całym świecie, warto właśnie zrobić zdjęcie fotograficzne sytuacji ekonomicznej świata, a zwłaszcza rejonów, które cieszą się największym zainteresowaniem czytelników tego blogu: USA, Polski, i Unii Europejskiej, i za rok zrobić ocenę, w którym kierunku to wszystko idzie.
W ostatnich kilku dniach przed July 4, giełdy amerykańskie miały niesamowity sprint, budząc nadzieję, że może wiedzą one coś o czym my nie wiemy, i że być może sytuacja polityczna i ekonomiczna USA gdzieś tam w najbliższej przyszłości ulegnie poprawie. Dla nas wszystkich uczestników i obserwatorów trudnych i skomplikowanych zmagań ekonomii i polityki amerykańskiej nasuwa się jedno pytanie: jakie będzie to nowe oblicze USA w Nowym Świecie? Być może, że lata amerykańskiego eksperymentu po-Reganowskiego dobiegają końca. Eksperymentu, który chcąc czy nie chcąc, zbliżył USA do globalnej wioski świata, i nadwerężył twarde zasady amerykańskiego ekcepcjonizmu, izolacjonizmu, i ekonomicznego konserwatyzmu. Eksperymentu, który nie wygląda na to że wychodzi Ameryce na dobre.
Myślę, że będzie to niesłychanie interesujące obserwować, czy Ameryka zdoła zatrzymać lawinowy proces socjalizacji kraju i pozostać krajem i przeciw-wagą do innych systemów politycznych i ekonomicznych, które dzisiaj dominują w Azji i w Europie. Jak to zwykle bywa, takie przejście (i w pewnym sensie otwarcie się), stwarza nowe, pozytywne wartości, jak też i negatywne skutki, które całe społeczeństwo amerykańskie tak bardzo dzisiaj odczuwa. Osobiście chciałbym bardzo, aby USA pozostało tym światowym bastionem wolnej ekonomii i wolności osobistej za wszelką cenę, jak też przeciw-wagą do reszty świata.
Przyszłość pokaże, gdzie się te dwa światy spotkają: nadwerężony system wolnej ekonomii amerykańskiej, z systemem proponowany przez Unię Europejską, ze swoim rozbudowanym mechanizmem biurokracji i centralnego planowania (big government, overregulated, social programs blown out of proportion). I jak długo będzie jeszcze trwał fenomen dobrej passy Unii Europejskiej.
Pozwalam sobie więc w tym miejscu na moje prywatne spekulacje. Według mnie USA zastopuje trochę swoje eksperymenty globalne i dalej pozostanie innym krajem w stosunku do reszty świata. Bardziej zbliżonym do reszty świata, ale wciąż innym. I że nastąpi wreszcie ponowny gwałtowny wzrost ekonomii amerykańskiej. Moje spekulacje przewidują również, że lata świetności Unii Europejskiej nie mogą się obyć bez korekcji. Przyszłość pokaże, czy tak korekcja odbędzie się gwałtownie, czy łagodnie.
A Polska? Według mnie, nasz kraj w tym dzisiejszym tumulcie ekonomicznym wyszedł bardzo obronną ręką. Według mnie Polska zdecydowanie umocniła się gospodarczo w stosunku do USA i Unii Europejskiej. Bezrobocie w Polsce na poziomie 8% jest historyczne (niskie). Ale życząc Polsce jak najlepiej trudno nie mieć obaw i niepokoju, że i tutaj musi nastąpić korekcja. Olbrzymi nacisk inflacyjny, niepokojąco wielki dług, i mizerny rząd zmusza do obaw i nastawia na oczekiwanie na samo-korekcję. Oby ta korekcja była jak najłagodniejsza i do opanowania.
Happy July 4th

Brak komentarzy: