Wbrew pozorom kryzys ma kilka dobrych stron.
Pierwsze: Zachowanie się Greków na zapowiedzi rządu, żeby zaciskali pasa. Z ich reakcji widać, że już więcej nie uda się zwalać winy za głupotę banków, wielkich korporacji, oraz rządów na zwykłych ludzi. Te czasy zdaje się już mijają, kiedy to każdemu dało się wcisnąć ciemnotę. Dawniej przyjmowaliśmy to spokojnie, teraz kamienie idą w ruch na ulicach....
Nawet dziś była delikatna wzmianka w prasie, że budget Pentagonu będzie poważnie okrojony. Nie stać nas na drogie wojny! Zamiast wysyłac armie, załóżymy wrogom jakiś bank i on ich doprowadzi do kryzysu. A jak nie ma forsy, to nie ma na amunicję, czyli będzie spokój.
Drugie: Inne fajne strony kryzysu, to świetne ostatnio nowe widowiska w TV. Jeden taki program o nazwie "The Chew", który ostatnio często pokazują. Za stołem, frontem do widowni, siedzi kilku wyżeruchów, płci obojga i konsumują obiad z deserem przed widownią, Mlaskając (delektując się) i cmokając z zachwytu jakie to wszystko dobre. Polecam tenshow tym wszystkim, których nie stać na „gourmet” żarcie z racji braku gotówki.
Od samego patrzenia ssie w żołądku, ale można się napić wody. Tego typu show nasyci ducha tym wszystkim, komu kończą się świadczenia socjalne. Dla 16 milionow widzów w końcu też coś się dla ducha należy....
Cykl widowisk okresu kryzysu dopełnia TV show pod tytułem "Pan-Am", o dawnej linii lotniczej, kiedy w transporcie powietrznym był wersal i kultura. Nostalgia za latami 60-tymi w postaci pięknych dziewczynek ubranych na niebiesko, żadnych turbulencji w powietrzu, champagne się leje w sektorze biznes class i aż miło się patrzy jak to się kiedyś latało na drugą stronę wielkiej wody. Reasumujac, warto obejrzeć coś, czego już nie ma, choćby po to, żeby docenić przeszłość.
Trzecie: Dobrą stroną kryzysu, to tajemny wzrost różnych opłat bankowych. Tą metodą można się pozbywac pieniędzy nie otrzymujac nic w zamian. To nam odgęszcza domy, szafy, lodówki itp.
Dlatego wszystkie tak zwane "intangible" opłaty powinny być wysokie, żeby nie było od nich odejścia i to bez potrzeby wychodzenia z domu.
Jak się czegoś dobrego jeszcze dopatrzę w kryzysie – to zaraz dopiszę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz